„Gmina wiejska w pow. pszczyńskim nosiła godło z wyobrażeniem św. Jana, który chrzci Pana Jezusa w Jordanie. Po bokach tej sceny kościół i drzewo. Herb ten odnosi się do kościoła i św. Jana Chrzciciela, patrona miejscowego, a znajdujemy go na pieczęci z XVIII wieka, który ma napis: BOYSCHOW GEM. SIGL. (PLESSNER) CREYS i odciśnięta jest na dokumencie z 1860 roku w Archiwum Śląskim…” – tyle można przeczytać o bojszowskim herbie w cenionym dziele Mariana Gumowskiego Pt: „Herby i pieczęcie miejscowości województwa śląskiego” wydanego w 1939 roku przez Instytut Śląski w Katowicach.
Treść herbu
Treść herbu bojszowskiego jest wiernym odbiciem historii wsi i jej pięknego kiedyś położenia. Wyraża przywiązanie wielu pokoleń mieszkanców do swojej wiary i szacunek do wartości chrześcijańskich. Jest głębokim ukłonem w stronę bardzo pobożnego rodu dziedziców bojszowskich – Bibersteinów, którzy dali początek parafii bojszowskiej.
Najzacniejszy przedstawiciel tego rodu, Jan, w 1580 roku wybudował na swoich włościach świątynię katolicką, ratując swoich poddanych od zalewu luteranów. Bojszowski kościółek i lędziński Klimontek jako jedyne na Ziemi Pszczyńskiej – oparły się reformatorom i wiernie trzymały się dalej wiary katolickiej. Stąd, i w bojszowskim i w lędzińskim herbie tak mocno akcentuje się symbol świątyni. W herbach górnośląskich symbol ten pojawia się nader rzadko. Bodaj tylko w herbie Kochłowic, Pszowa i Imielina (herb tego ostatniego wyobraża raczej kapliczkę).
Najzacniejszy przedstawiciel tego rodu, Jan, w 1580 roku wybudował na swoich włościach świątynię katolicką, ratując swoich poddanych od zalewu luteranów. Bojszowski kościółek i lędziński Klimontek jako jedyne na Ziemi Pszczyńskiej – oparły się reformatorom i wiernie trzymały się dalej wiary katolickiej. Stąd, i w bojszowskim i w lędzińskim herbie tak mocno akcentuje się symbol świątyni. W herbach górnośląskich symbol ten pojawia się nader rzadko. Bodaj tylko w herbie Kochłowic, Pszowa i Imielina (herb tego ostatniego wyobraża raczej kapliczkę).
św. Jan Chrzciciel
W postać św. Jana Chrzciciela, chrzczącego Jezusa w Jordanie, wcielony jest sam Jan Biberstein, w którego wzniesione ręce jakby zawisł los wiary katolickiej w Państwie Pszczyńskim. Jezus uosabia lud pszczyński, który zanurzony w wodzie Jordanu, nie chce odrywać się od starej wiary przodków. Jordan – to, albo Korzyniec, albo Gościna (dawna nazwa rzek Gostynki). Najpewniej jednak Gościna, gdyż Korzyniec dawniej był dzikim, ciemnym ruczajem, który od źródeł, aż do ujścia ciekł przez gęstwę pszczyńskiej puszczy. Gościna była zaś rzeką prawie domową. Nad nią była położona wieś. Stare mapy Ziemi Pszczyńskiej pokazują, jak urokliwa musiała być dawniej dolina tej rzeki (dziś ścieku tyskiego). Szeroka, pełna słońca. Koryto wypełnione czystą wodą, wiło się zakolami od bieruńskiego do bojszowskiego brzegu doliny. W zakolach kryło dziesiątki małych, chłopskich i dworskich rybników. Dolina wypełniała się krzykiem ptactwa. Życiem tętniły gęste oczerety. Nocami zwodniczo wołały duszki wodne na bagnach. Z Gościny wieś czerpała wodę życia. Dosłownie i w przenośni.
Tajemnym znakiem herbu bojszowskiego jest dziwna roślina wyrastająca nad brzegiem Jordanu. Czy to biblijna palma, której gałązki rzucano pod nogi Jezusowi wyjeżdżającemu do Jerozolimy, czy dąb Świętojan w dworskim parku, czy może tatarak – symbol bagien? Jeśli palma – to proroczo symbolizuje ona nadzieję, że miłość między chrześcijanami powróci, że parafie pszczyńskie wrócą do swojej wiary, co w XVII wieku nastąpiło, a w XX wieku przeradza się w szlachetną ideę ekumenizmu, jeśli dąb – to jest on dalekim echem czci, jaką oddawali tym drzewom przodkowie. Dęby i gaje dębowe były siedzibami bóstw. Nikt nie podważył się podnieś w ich stronę siekiery. Wstęp do gajów dębowych był zwykłym śmiertelnikom zakazany. Herb bojszowski odbija to wielkie poważanie dębów, Szkoda, ze bezwzględni kolonizatorzy ze wschodu i zachodu, którzy osiedlali się w tych stronach, unicestwili ten pełny czci stosunek do dębów. Dziś, kto tylko dzierżyć potrafi mechaniczną piłę legalnie i nielegalnie, poluje na dęby pszczyńskie. Legło ich już tysiące. Za niedługo legnie ostatni, którego drewno ozdobi mieszkanie kolejnego barbarzyńcy. Na szczęście, trochę dębowego gaju zachowało się w parku bojszowskim. Króluje w nim potężny dąb Świętojan, pamiętający chyba rok 1368, kiedy to rycerz Bierawa wzniósł w pobliżu pierwszy drewniany dwór. Dziwna roślina w herbie w tym ujęciu symbolizowałaby więc początki wsi.
Natomiast jeśli roślina wyobraża tatarak, byłoby to jeszcze jednym potwierdzeniem urody dawnego krajobrazu bojszowskiego. Głęboka dolina rzeki Gościny, moczary, rybniki, bujna roślinność bagienna. Nieco wyżej Młynówka, przy niej chaty wiejskie. Jeszcze wyżej – pola; a dalej okrąg lasów.
Natomiast jeśli roślina wyobraża tatarak, byłoby to jeszcze jednym potwierdzeniem urody dawnego krajobrazu bojszowskiego. Głęboka dolina rzeki Gościny, moczary, rybniki, bujna roślinność bagienna. Nieco wyżej Młynówka, przy niej chaty wiejskie. Jeszcze wyżej – pola; a dalej okrąg lasów.
Wbrew pozorom herb bojszowski nie jest „przegadany”, Zawiera wiele, dużo mówiących symboli. Rzecz w tym, aby je umieć odczytać.
Kolorystyka herbu jest następująca: mury świątyni są czerwone, dachy i rzeka – niebieskie, murawa, na której wznosi się kościół i na której stoi św. Jan oraz drzewo – zielone, postacie – złote.
Odrodzona w dniu 2 kwietnia 1991 roku gmina Bojszowy przyjęła na uroczystej sesji Rady Gminy w dniu 14 września 1991 roku powyższy herb, jako znak całej wspólnoty lokalnej,
Odrodzona w dniu 2 kwietnia 1991 roku gmina Bojszowy przyjęła na uroczystej sesji Rady Gminy w dniu 14 września 1991 roku powyższy herb, jako znak całej wspólnoty lokalnej,
Alojzy Lysko